Zmień system żywnościowy!
Zróbmy to razem

Czy system żywnościowy może stać się narzędziem etycznej i klimatycznej zmiany? Alicja Kowal z Fundacji Wegan dla Zwierząt jest przekonana, że tak. Jako aktywistka i współzałożycielka organizacji, która od lat edukuje społeczeństwo o prawach zwierząt i negatywnych skutkach przemysłowej hodowli, Alicja łączy pasję z systemowym podejściem do transformacji żywnościowej. W rozmowie z Morgan Janowicz mówi o konieczności przejścia na produkcję roślinną, wpływie obecnego systemu na środowisko i zdrowie oraz o barierach w dostępie do pełnowartościowej żywności roślinnej w Polsce. Dołączenie do Federacji Bezpieczna Żywność to dla niej krok w stronę wspólnej walki o sprawiedliwy, zrównoważony i świadomy system żywienia, który szanuje prawa zwierząt i przyszłość planety.
Morgan Janowicz: Kim jesteście i kto tworzy Fundację Wegan dla Zwierząt? Dlaczego dołączyliście do Federacji Bezpieczna Żywność?
Alicja Kowal: Zgodnie z nazwą jesteśmy weganami, którzy chcą aktywnie działać na rzecz zwierząt i ich praw. Jesteśmy grupą aktywistów, która przez lata działała nieformalnie, wykorzystując swój czas, zasoby finansowe i emocjonalne, aby przybliżyć społeczeństwu temat wykorzystywania i zniewolenia zwierząt pozaludzkich. Nasze działania obejmowały i wciąż obejmują uliczne akcje edukacyjne i protesty. W marcu tego roku udało nam się sformalizować naszą grupę, aby działać efektywniej, pozyskiwać finanse, edukować się, łączyć siły z innymi organizacjami i lepiej komunikować potrzebę zmian w postrzeganiu zwierząt przez społeczeństwo. Jesteśmy ponadto grupą przyjaciół, o podobnej wrażliwości, różnych temperamentach i różnej narodowości, ale tej samej potrzebie poczucia sprawiedliwości bez względu na rasę, płeć, pozycję społeczną, orientację seksualną czy w końcu gatunek.
W ramach naszych działań organizujemy cyklicznie kampanię ECHO-Eksponuj Cierpienie Hamuj Obojętność, która polega na przedstawianiu obrazów standardowych procedur, jakim poddawane są zwierzęta tzw. hodowlane. Konfrontując z niewygodną prawdą przechodniów, chcemy rozpocząć dyskusję na temat osobistej odpowiedzialności konsumenckiej i jej wpływu na sytuację zwierząt. Akcja ma przebieg pokojowy i edukacyjny, dla wielu osób jest poruszająca i pozwala zrozumieć, czym jest gatunkowizm. Nasza inicjatywa organizuje także pokazy filmów, warsztaty i wykłady na temat wyzwolenia zwierząt oraz ekologii, a także – pod szyldem Vegan Warrior Club – prowadzi treningi takich dyscyplin sportowych jak Muay Thai, trening siłowy, Crossfit, samoobronę i inne.
Dołączyliśmy do Federacji Bezpieczna Żywność, bo cele naszych działań są spójne. Chcemy być częścią ruchu na rzecz promowania bezpiecznej, sprawiedliwej i zrównoważonej żywności, rozwijać kompetencje w zakresie rzecznictwa, edukacji oraz wspólnie podnosić świadomość społeczną dotyczącą negatywnego wpływu produktów odzwierzęcych na zdrowie ludzi i środowisko.
Morgan Janowicz: System żywnościowy oparty na przemysłowej hodowli zwierząt jest jednym z głównych źródeł emisji gazów cieplarnianych i degradacji środowiska. Jak Fundacja dostrzega potrzebę transformacji systemu żywnościowego w Polsce z perspektywy praw zwierząt i kryzysu klimatycznego?
Alicja Kowal: Dostrzegamy potrzebę zmian natychmiast, tu i teraz na korzyść żywności roślinnej. Z perspektywy moralnej i klimatycznej każdy dzień systemu żywnościowego opartego na produkowaniu zwierząt lub ich wydzielin jest kolejnym dniem opresji, okrucieństwa, niepotrzebnej śmierci i krokiem w kierunku zapaści klimatycznej. Ironią systemu opartego na hodowli zwierząt jest nieefektywność jego produkcji, niebezpieczeństwo skażenia środowiska, rozprzestrzeniania epidemii, wzrost antybiotykooporności, nieracjonalne wykorzystanie zasobów wody i gruntów, czy emisja gazów cieplarnianych większa niż emisja w całym sektorze transportu. Mimo tych wad, pod względem marketingowym jest to jeden z najlepiej wypadających sposobów żywienia. Nic dziwnego, skoro, jak czytamy w analizie Greenpeace z 2021, Polska wydała około 60% środków z UE przeznaczonych na promocję produktów rolnych na reklamy mięsa i nabiału, a tylko 30% na warzywa i owoce. Sytuacja ta, mimo protestów środowisk aktywistycznych, wciąż się nie zmienia. Dostrzegamy potrzebę transformacji obecnego systemu żywnościowego na zrównoważony, oparty na aktualnej wiedzy naukowej oraz zaleceniach instytucji jak WHO, FAO, UNICEF oraz IPCC, zgodnie z którymi nie osiągnie się bezpieczeństwa żywnościowego, chroniącego ludzi, zwierzęta i środowisko naturalne bez transformacji produkcji zwierzęcej na rzecz produkcji roślinnej.
Morgan Janowicz: Weganizm bywa przedstawiany jako „wybór stylu życia”, podczas gdy jest to kwestia etyczna, ekologiczna i zdrowotna. Jak można efektywnie komunikować potrzebę zmiany systemu żywnościowego, by była ona postrzegana jako konieczność, a nie indywidualna preferencja?
Alicja Kowal: Efektywna komunikacja konieczności zmian w dobie wszechobecnej dezinformacji, denializmu klimatycznego czy powszechnej ignorancji w temacie zabijania zwierząt, jest wyzwaniem. Jej próby kojarzą mi się z filmem “Don’t look up”, w którym społeczeństwo, politycy, media całkowicie ignorują fakt nadchodzącej katastrofy na rzecz tematów dotyczących rozrywki czy politycznych gier. Z drugiej strony wyniki niedawnych konsultacji społecznych w sprawie nowych zasad żywienia w szkołach zobligowały Ministerstwo Zdrowia do deklaracji, że wprowadzi dostęp do roślinnych posiłków w szkołach i przedszkolach. To pokazuje, że wspólne wywieranie presji wielu organizacji i głos społeczeństwa wciąż jest ważny i potrzebny. W moim odczuciu efektywna komunikacja potrzeby zmiany systemu produkcji żywności, to dotarcie do grup, które są w stanie zrozumieć problem i podjąć działania. System musi wynagradzać i wspierać produkcję żywności roślinnej, która nie doprowadzi nas do katastrofy klimatycznej, kolejnej pandemii, epidemii otyłości i chorób cywilizacyjnych, a jednocześnie będzie krokiem w kierunku etycznej cywilizacji.
Morgan Janowicz: Jakie systemowe bariery dostrzegacie w dostępie do pełnowartościowej żywności roślinnej w Polsce? Co powinno się zmienić w polityce publicznej, by żywność roślinna była bardziej dostępna cenowo i geograficznie?
Alicja Kowal: Bariery systemowe uniemożliwiające dostęp do pełnowartościowej żywności roślinnej spotkamy wszędzie: w opiece zdrowotnej, w ośrodkach edukacji, w domach opieki społecznej, w pracy czy w codziennym życiu – ze względu na cenę lub dostępność. Szpitale nie przewidują żywności specjalnego przeznaczenia dla niemowląt, wolnej od składników odzwierzęcych w przypadku konieczności zastąpienia mleka matki, nie zapewniają w praktyce zbilansowanych posiłków roślinnych dla dzieci ani dorosłych. Przedszkola, szkoły, uniwersytety, miejsca pracy również mają z tym problem.
Potrzebujemy polityki społecznej respektującej prawo człowieka do wyboru diety zgodnej z przekonaniami i nauką, ale także polityki racjonalnej, gdzie cena żywności będzie odpowiadała rzeczywistym kosztom jej produkcji (zużyciu wody, zanieczyszczeniu środowiska, utracie bioróżnorodności, zdrowia, antybiotykooporność i wiele innych). Potrzeba promowania produktów roślinnych i zakazu agresywnych reklam produktów odzwierzęcych rakotwórczych lub potencjalnie rakotwórczych. Środki pieniężne na promocję produktów rolnych powinny uwzględniać dobro ogółu, a nie korzyść lobbystów mięsnych, mleczarskich, jajczarskich. Warto wspierać finansowo lokalnych farmerów oraz programy społeczne mające na celu tworzenie wspólnych ogródków przydomowych/przyszkolnych. Dobrą praktyką byłyby szkolenia przedstawicieli wszystkich zawodów opieki medycznej w temacie korzyści zdrowotnych wegańskiej diety, z uwzględnieniem prewencji chorób cywilizacyjnych i antybiotykooporności.
Morgan Janowicz: Prawa zwierząt rzadko pojawiają się w debacie o polityce żywnościowej. Jak można włączyć ten głos do dyskusji o przyszłości systemu żywnościowego i uczynić go częścią głównego nurtu?
Alicja Kowal: Tak, to prawda. Podczas, gdy dla nas, aktywistów, motywy etyczne są najważniejszym czynnikiem zmiany diety, tak w polityce żywnościowej niewiele się o nich wspomina. Mówi się o dobrostanie zwierząt bardziej w kontekście efektywności i jakości produkcji odzwierzęcej. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało dopłaty dla rolników za polepszenie warunków bytowych zwierząt, czy wypasanie tzw. krów mlecznych na świeżym powietrzu, jednak wciąż ciężko mówić o spełnieniu pięciu wolności. Zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę wolność od dyskomfortu, bólu, strachu i stresu, które są nieodzowną częścią hodowli i rzeźni. W praktyce większość zwierząt tzw. hodowlanych nie może realizować swoich podstawowych potrzeb gatunkowych, co przekłada się na cierpienie fizyczne i psychiczne.
Myślę, że ważnym głosem jest tutaj bezpośrednie odwołanie się do moralności i empatii, stanowiska osób eksperckich, które będą określały faktyczne potrzeby zwierząt oraz presja społeczna, żeby te potrzeby – bez względu na koszty – spełniać. A jeśli nie jest to możliwe, to odejść od procedur krzywdzenia zwierząt na rzecz nowych, bardziej etycznych technologii żywnościowych.
Morgan Janowicz: Co motywuje Cię do zaangażowania się w działania w obszarze systemu żywnościowego?
Alicja Kowal: Dwie sprawy: empatia do ludzi i zwierząt pozaludzkich. Kiedyś myślałam, że głód na świecie jest zjawiskiem nieuniknionym. Dzisiaj wiem, że dobrze zaplanowany system żywnościowy może zapewnić posiłek wszystkim. Co roku mamy zasoby, żeby wykarmić 92 miliardy zwierząt tzw. hodowlanych (liczba ta nie uwzględnia ryb), a mimo to, według raportu o stanie bezpieczeństwa żywnościowego i żywienia na świecie (SOFI), nie znajdujemy ich dla 2,3 mld ludzi, którzy w 2023 r. doświadczyli umiarkowanego lub poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego. Przy tym jako ludzkość marnujemy ⅓ wytworzonego jedzenia. Przejście na system żywnościowy oparty na roślinach pozwoliłby na efektywniejszą produkcję, bez zwierzęcych pośredników, co pozwoliłoby zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych (70% emisji rolniczych pochodzi z hodowli zwierząt), przywrócić naturze część obszarów i zwiększyć bioróżnorodność (70-80% gruntów rolnych przeznaczanych jest do produkcji pasz), uniknąć kolejnych zoonoz i oszczędzić miliardom żywych istnień cierpienia.
Motywują mnie też wszyscy działacze, którzy zaangażowani są w tworzenie lepszego, sprawiedliwego świata, niezłomnie i bez względu na trudności.
Morgan Janowicz: Jakie jest Twoje marzenie? W jakim świecie chciałabyś żyć?
Alicja Kowal: Moje marzenie jest bardzo proste. Chciałabym świata życzliwego dla wszystkich istot, bez nienawiści, przemocy, za to pełnego zrozumienia i tolerancji. Świata, w którym decyzje podejmowane są w oparciu o wiedzę, logikę oraz dobro planety i jej mieszkańców. Myślę, że wegański świat byłby dobrym początkiem. Philip Wollen w jednej z lepszych debat na temat wyłączenia zwierząt z menu powiedział: “George Bush się mylił. Oś zła nie przechodzi przez Iran, Irak czy Północną Koreę. Przebiega przez nasze stoły. Broń masowego rażenia to nasze noże i widelce”. Podejmując decyzję, żeby nie partycypować w zabijaniu zwierząt, a tym samym degradacji planety, tworzymy lepsze, pokojowe miejsce dla wszystkich.