Zmień system żywnościowy!
Zróbmy to razem

Rząd Holandii przeznacza miliardy euro na programy dobrowolnego wykupu gospodarstw hodowlanych, aby ograniczyć emisje azotu i amoniaku, które wpływają na zanieczyszczenie środowiska. W efekcie właściciel największego kompleksu hodowli świń w kraju, Grupy Houbensteyn, która uprzednio otrzymała dotacje na budowę swojej megachalewni, teraz otrzymuje kolejne środki, tym razem na jej rozbiórkę – relacjonują Ties Joosten i Lise Witteman dla Follow the Money.
Grupa Houbensteyn rozpoczęła wygaszanie działalności w południowych wsiach Ysselsteyn i Grubbenvorst. W ciągu kilku miesięcy ogromne chlewnie, które niegdyś mieściły około 50 000 świń, zostaną zburzone. Decyzja właściciela, Martina Houbena, choć początkowo niezamierzona, okazała się nie do odrzucenia ze względu na atrakcyjną ofertę wykupu. Według danych rządowych, przynajmniej 1 438 spośród ponad 1 500 zgłoszonych gospodarstw zostało zatwierdzonych do programu, a sam wykup Houbena ma kosztować podatników około 50 milionów euro – wynika z wyliczeń FTM we współpracy z holenderską gazetą NRC.
Decyzja ta wywołała szerokie reakcje. Z jednej strony pokazuje, jak bardzo Holandia stara się ograniczyć zanieczyszczenia azotowe, które od lat powodują blokady inwestycji budowlanych oraz degradację cennych obszarów przyrodniczych. Z drugiej pojawiają się wątpliwości co do efektywności i racjonalności takich działań. Według wyliczeń Follow the Money, opartych na rządowym modelu, skutkiem wykupu będzie zmniejszenie rocznej emisji azotu do pobliskich obszarów przyrodniczych o około 60 kilogramów. Oznacza to, że rząd płaci 378 euro za każdy gram azotu usuniętego z otoczenia, co stanowi ponad trzykrotną wartość obecnej ceny złota. Krytycy wskazują zatem, że program wykupów to nie tylko ogromne obciążenie dla budżetu, ale również przykład nadmiernych wydatków i słabej kontroli publicznych środków.
Linda Verriet, przewodnicząca holenderskiego stowarzyszenia hodowców świń, określiła decyzję Martina Houbena jako „niewiarygodną, nierealną i przygnębiającą”. Dick Veerman, założyciel niezależnego magazynu Foodlog, stwierdził z kolei, że może to być „koniec pewnej ery”. Sam Houben przyznaje, że zmieniająca się polityka rolna jest dla niego obciążeniem i jest przekonany, że Holandia nie chce już dużej skali hodowli zwierząt.
W przeszłości Grupa Houbensteyn, wraz z pobliską fermą drobiu Kuijpers Kip, starała się ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, korzystając z dotacji na tzw. „Nową mieszaną farmę”. Projekt zakładał wykorzystanie zaawansowanych technologii, takich jak płuczki powietrza, które miały znacząco redukować emisje azotu i amoniaku oraz poprawiać dobrostan zwierząt. Choć na papierze inwestycje wydawały się innowacyjne i obiecujące (łącznie z ponad 2 milionami euro dotacji), badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Wageningen w 2018 roku wykazały, że płuczki powietrza przyniosły znacznie mniejsze redukcje odorów i emisji niż zakładano. Ten rezultat uświadomił wszystkim, że technologiczne rozwiązania same w sobie nie są wystarczające do rozwiązania poważnych problemów związanych z intensywną hodowlą przemysłową.
Holandia to jedno z najbardziej uprzemysłowionych rolniczo państw w Europie, z tysiącami mega-gospodarstw utrzymujących dziesiątki tysięcy zwierząt. Takie formy hodowli generują nie tylko ogromne emisje azotu i amoniaku, ale też budzą poważne wątpliwości etyczne. Metody te prowadzą do masowej eksploatacji zwierząt, traktowanych głównie jako surowiec, a nie istoty zdolne do odczuwania. Intensywna produkcja wiąże się także z szerokim stosowaniem antybiotyków i innych praktyk mających na celu utrzymanie zwierząt przy życiu w warunkach sprzyjających rozprzestrzenianiu się chorób, co z kolei niesie zagrożenia zdrowotne dla ludzi.
Przemysłowa hodowla wiąże się także z poważnymi konsekwencjami środowiskowymi, takimi jak zanieczyszczenie powietrza i wód oraz uciążliwe zapachy i hałas, które negatywnie wpływają na życie mieszkańców obszarów rolniczych. Lokalne społeczności coraz częściej sprzeciwiają się tym praktykom, wskazując na realne szkody zdrowotne i społeczne wynikające z przemysłowej produkcji zwierzęcej.
Eksperci z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska podkreślają, że polityka rolna UE i Holandii często faworyzuje wielkie gospodarstwa, mimo że małe i średnie rolnictwo to fundament zrównoważonego rozwoju. Obecne propozycje nowej Wspólnej Polityki Rolnej nie wprowadzają wystarczających mechanizmów, by ograniczyć negatywne skutki przemysłowej hodowli i wspierać bardziej ekologiczne metody produkcji.
Dodatkowo decyzja o zamykaniu wielkich gospodarstw budzi obawy o wzrost importu mięsa i zwierząt hodowlanych spoza Holandii, gdzie normy środowiskowe i standardy dotyczące traktowania zwierząt mogą być jeszcze mniej restrykcyjne. To z kolei może oznaczać przesunięcie problemów za granicę, a także dalsze cierpienie zwierząt i zwiększenie śladu węglowego związanego z transportem i logistyką. Zamiast faktycznej poprawy jakości środowiska i etycznych standardów, możliwa jest jedynie zmiana miejsca powstawania problemów.
Czy Holandii uda się przeprowadzić prawdziwą transformację rolnictwa, łącząc ochronę środowiska, etyczne traktowanie zwierząt oraz ekonomiczną stabilność rolników? A może będzie to proces pełen wyzwań i kompromisów, z ryzykiem przesuwania problemów poza granice kraju? Decyzja Martina Houbena oraz programy wykupu ferm to wyraźny sygnał, że era masowej, przemysłowej hodowli zwierząt w Holandii dobiega końca i jest to krok w stronę koniecznej zmiany. Teraz kluczowe jest, jak daleko Holandia i cała Europa są gotowe się posunąć, aby stworzyć rolnictwo naprawdę przyjazne dla środowiska, zwierząt i społeczeństwa. Ta transformacja to nie tylko wyzwanie, ale przede wszystkim szansa na zrównoważoną przyszłość.
Photo by Stefanie Poepken on Unsplash